Wspomnienie
Gdy zapragnę ożywa choć wzrok bezlitośnie w
miejscu trwa.
Moja dłoń wyciągnięta,Twoja błądziła gdzieś
daleko ode mnie.
Żałuję...
ale dalej szlam.Krok za krokiem po
śladach,żyjąc Twoim cieniem,czułam jak
wiatr niesie mi zapach Twojej koszuli,nawet
to sprawiało mi radość.
Ty nie odwracaleś się nigdy,chcąc widzieć
uśmiech,słuchać jak mówisz biegłam coraz
szybciej.
Desperacko nie zważając absolutnie na
nic!
Przeradzając sie w niewolnicę uczuć,żylam
miłością i nienawiścią.
Zrzucone kajdany
Wyjątkowym tylko moim wpomnieniem
jesteś,które potrzebuje ode mnie tak
niewiele,aby wrócić i żyć na nowo.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.