Wspomnienie
"Wspomnienie" - bo rzeczywiście jest to wspomnienie - wspomnienie mojego niedoszłego samobójstwa, nieustających myśli samobójczych - depresji? Tego nie umiem powiedzieć, pamiętam tylko, że to był dość niesamowity stan - płakać całe dnie, a w nocy patrzeć w sufit i zastanawiac sie, dlaczego akurat ja. Zwłaszcza niesamowity, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że był to stan 11letniego dziecka.. O ile można było mnie nazwać dzieckiem, o ile uznamy, ze określenie "dziecko" odnosi się tylko do wieku.
Obudziły mnie błękitne oczy Śmierci.
Nie tak Ją sobie wyobrażałam -
Wyciągała do mnie ręcę w złotych
pierścieniach
i szeptała czułe słowa
Chciała mnie tylko przytulić, nie prosiła
o nic więcej
- jako jedyna mówiła, że mnie kocha.
Podeszłam do niej zbyt blisko
Nie chciała mnie
Odeszła
"Wspomnienie" - Bo na szczęście tylko wspomnienie. Więc dziękuję wszystkim, ktorzy się do tego przyczynili - p. Dorotce, dziadkowi, Francesce... I najbardziej, ale to najbardziej CAŁEJ Raszyńskiej - bo dzięki tym pierwszym jakoś dotrwałam do tego roku, a dzięki tej drugiej nie martwię się już czy nie dotrwam do końca - Bo nie mam powodów by nie dotrwać.. Dziekuję, że wreszcie i ja jestem szczęśliwa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.