Wspomnienie
Kiedy nie chce mi się spać,
noc się wlecze jak makaron,
biorę mego psa na spacer,
i chodzimy aż do rana.
Czasem siadam przy ognisku,
blisko pana co z gitarą,
i śpiewamy na dwa głosy,
och, jak ja się wtedy staram.
Sprawa jest już przedawniona,
wierna psina gdzieś przepadła,
pan zestarzał się wierutnie,
nie widziałam go od dawna.
Jednak szczerze wyznać muszę,
żal mi wspomnień z głębi lasu,
i wakacji z tamtym panem,
choć poświęcał mało czasu.
Morze ma już inny kolor,
plaża dziwnie zaśmiecona,
nie pamiętam, chyba dawno,
ktoś ratował mnie w ramionach.
Komentarze (7)
barwy w twoim wierszu ukazuje zupełnie inne kolory
jak dobrze ze istnieją wspomnienia
i marzenia
Cudny wiersz,taki doi popłakania sobie przy czytaniu,
co też uczyniłam i cieplutko
pozdrawiam!
oj, syrenko, piękne masz wspomnienia...pozdrawiam:)
Bardzo melodyjny wiersz, pomimo odległych rymów,
szczególnie w 2 pierwszych strofach. Bardzo mi się
podoba. Pozdrawiam :)
Ładna, melodyjna melancholia:)
nie pamiętam, chyba dawno,
ktoś ratował mnie w ramionach.
sliczny wiersz
To ja jutro tak po pracy brzegiem morza pójdę i
zobaczę co się da jeszcze złowić hehe :) Masz piękny
głos :)