Wspomnienie letniej miłości
Dla kochanego i najdrozszego skarbu -M.K
Wspominam tamta chwilę
z bijącym sercem, rozgrzanym sercem
Stalismy zwróceni ku słońcu
jakby prosząc o szczęście,
a przecież to my nim byliśmy!
Staliśmy złączeni niezdarnie dłońmi,
takimi niepewnymi, balansującymi
pomiędzy nami.
Niezapomnę twoich błękitnych oczu
i ich balsku,
z jakim na mnie patrzyłeś.
Nagle poczulismy lekki powiew...
powiew- miłości, szczęścia, spokoju,
a może niezgłębionej radości?
wtedy przytuliłeś mnie mocno
i wyszeptałeś pełne uczucia-
magiczne słowa...
Na twoich ustach zostawiłam
moja miłośc
słodką jak maliny w gorące lato
Nasze ciała były rozedrgane, ciepłe
jakby chwiejne
Stalismy przytuleni prosząc, by
ta chwila nigdy się nie skończyła.
nic naszej miłości nie zakłóci!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.