Wstyd Mi mówić ale, wihite...
Moje wiersze są dla niego, tego jednego
ukochanego...
Jemu piszę, jemu dedykuję...bo z miłości
wariuję...
On czyta i wie że może w każdej chwili
przytulić Mnie...
Za każdy wiersz uśmiech jego mam...
On Mnie trzyma zawsze w objęciach...
A punkty hmmmmm cóż dobrze że są, to znaczy
że czytają...
Sama też czytam i punktami rozdzielam...
Czasami napiszę list, może dwa...
Wiem że wiele Moich pomysłów wdrażane jest
w inne wiersze...
Zawsze z uśmiechem to traktuje i dumna
jestem że...
To Mnie się czyta dokładnie, a nie Ja
kogoś...
Więc droga wihite shrew, nic się tu nie
zmieni...
Pazerność ludzka zawsze gubiła świat...
A dusza delikatna którą mam Ja...
Nigdy nie splami się, aby dla punktu komuś
w „otwór” się pchać
Wiec taka jestem i nie zmienię się bo po
co...
Dla paru punktów, czy to o to chodzi?...
Zastanówmy się!...czy lepiej być krukiem
?...
Czy rajskim ptakiem, który ma duszę jak
jego pióra...
Jestem wiatrem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.