Wychowano nas...
Wychowano nas przez rodzaj ciszy,
za pomocą paczki papierosów
i gwiazdki z nieba, by zyskać boskość.
W domu nie śniło się od trzystu lat;
oczy podkrążone w zimnym piekle
bezmiłości, bez dna, bezsilności,
gwarantuje szacunek dla zasad.
Nóż artysty nie dla filozofa
a dla nich obu - marsz pogrzebowy
za oryginalność, brak sposobów...
...chwilo trwaj! A gdy umrzemy - nie
płacz,
ponieważ jesteśmy tego warci.
Stworzyliśmy zmierzch by mogło istnieć
wasze idealne światło dzienne.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.