Wykrakałem
No i wykrakałem
Niczym opętany.
Jaja poleciały,
Zwiędnięte banany.
Nawet kaczą kupę,
Znaleziono w tłumie.
I wylaną zupę,
Nic już nie rozumiem.
Święto narodowe,
Łopoczą sztandary.
Winno być wzorowe,
Lecz bałagan stary.
Miałem dobrą wiarę,
O was też koledzy.
Czemu dziś za karę,
Nastał czas niewiedzy.
Mieliśmy marzenia,
Nic nie pozostało.
Kto będzie doceniał,
Gdy mądrości mało.
Święto narodowe,
Łopoczą sztandary.
Winno być wzorowe,
Lecz bałagan stary.
Targałem swe zmysły,
Pragnienie pieściłem.
Niczym bańka prysły,
Nim coś uczyniłem.
No i wykrakałem,
Jak ten nawiedzony.
Wcale tak nie chciałem,
Jestem rozżalony…
Święto narodowe,
Łopoczą sztandary.
Winno być wzorowe,
Lecz bałagan stary.
Komentarze (4)
nikomu nie zależy na ich ukaraniu-setki
rozrabiaków-dziesiątki rannych policjantów i trzech
ukaranych którzy jutro znowu zrobią rozrubę-wstyd dla
narodu
Uderzyłeś w samo sedno! Pozdrawiam 'D
Widzę zgrabne słów morze
to nadal szlifujące
tak jak opętany rożek
tulący zaradne słońce
wszędzie są ludzie i ludziska
tych drugich trzeba ukarać
by ci pierwsi mogli z wiarą żyć w:)