Wykres życia mego sinusoidą...
Ze skrajności w skrajność popadam
czasami,
wciąż się tylko biję ze swoimi
myślami...
Raz się staję jak ta rwąca rzeka,
której wesoło żywot ucieka...
Raz jak gwiazda na niebie spadam,
na kolana przed losem padam...
Takie huśtawki we mnie istnieją,
dlatego w trudnych chwilach karmię się
nadzieją...
autor
SERCE®
Dodano: 2007-02-02 00:54:27
Ten wiersz przeczytano 520 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.