Wyrok
Wyrokiem jest
lustro białe jak śmierć
stukająca do drzwi
cisza
zamiata szatą swe życie
umyka nic nie znaczącym dłoniom
szeleściła niegdyś
swą subtelnością
samotność
dziś tylko wydziera przestrzeń
spomiędzy świata palcy
niegodziwe wręcz szatana więzy
ucina lekkim skokiem w
bok
należy do ekstazy
trupim uśmiechem witającej dzień
śliskiej w swym wazeliniarstwie
rządzonym przez świt
wyrokiem jest
lustro białe jak śmierć
blada w swej normalności
stukajaca do drzwi
zardzewiałych swą miłością
do jednego domu
trzeszczących tylko jedną parą
starych zawiasów
czujących w tej miłości
spokój i przywiązanie
do dwójki
starych
hippisów
Dziadkom-
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.