Wyrwij swój kręgosłup
wiem... straszny wiersz(czyt. strasznie nie ładny)
Pół demona, pół anioła w ciele Twym,
Walczą wiecznie o swoje istnienie,
By nie czuć bólu musisz być złym,
Lecz bycie dobrym da Ci spełnienie.
Wiesz co jest lepsze, co łatwiejsze też,
Nie masz już siły - ciemnieje niebo,
Spada na podłogę grad czerwonych łez,
Skutecznie Twój ból potokiem rzeźbią.
Nie masz czasu, przepływa Ci przez
palce,
Wiesz o tym co musi być zrobione i wiesz,
że,
To co teraz w Tobie siedzi przeszkadza w
walce,
Wyrwij mu kręgosłup - to musisz zrobić
pierwsze.
I tak nie wygrasz, tak, raz na
wieczność...
Ale kapitulacja dziś zabroni Ci już
zawrócić,
Zapadniesz się w siłę, arogancję i
sprzeczność,
Silne i pewne demony będą w ucho nucić.
Stoisz nad krawędzią, długo jej nie
widziałeś,
Nóż masz na gardle, ale masz ich wiele,
I nożów, i gardeł, przecież tego
chciałeś,
uczucia plączą się ze sobą miotając po
ciele.
Każde jedno dzikie. Dawno wygryzło wrota
klatki,
Jedno drugie pożera, jedno z drugim się
wiąże,
Codziennie malują w myślach zaklęte
obrazki,
I wszystkie pewne są, że czynią mądrze.
Wyrwij kręgosłup, okaż swój gniew, swój
lęk,
Zgładź w sobie terror i chaos, który Cię
dręczy,
Obróć całe zdezorientowanie w głuchy
brzęk,
Niech wyleją się na świat pochłaniające
odmęty.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.