Wyrzuty sumienia (do P)
Wczoraj wieczorem minęły dwa miesiące,
Kiedy powiedziałaś mi o naszej
rozłące...
Myśli moje odziane samobójczym zamiarem,
Stopniały jak lód po zimie, grzany słońca
skwarem...
Szata szczęśliwego, zakochanego mężczyzny,
Niczym skóra kameleona osłaniała me
blizny...
Chciałem szczęścia, a otrzymałem cios w
twarz,
Powiedz tylko, czy teraz czyste sumienie
masz?
Po miesiącach dwóch odezwało się w Tobie
wnętrze,
Parę słów mówiących, że masz złamane
serce...
Tęsknisz, myślisz tylko o mnie, strasznie
cierpisz,
Więc może, komu innemu plakietkę
„głupek” przylepisz!?
Nie jestem tego typu mężczyzną,
Który mało z życia „liznął”
Nie jestem jakąś tam lalką!
Więc nie poddam się twym walką!
Dwa słowa to naprawdę za mało,
Gdy przez ten czas dobrze się kłamało,
Teraz prosisz mnie nagle o wybaczenie,
Ale ja chcę Ciebie skazać na
cierpienie...
Musiałem wyrzucić to z siebie, Ciężko mi bez mojej P, Ale życie jest życiem, Może nie okaże się takie złe...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.