Wyspa NAS
płynę, płynę już do Ciebie
byłam tam nie pytaj gdzie
czasem w piekle
czasem w niebie
wciąż błądziłam
z samą sobą
wojny stoczyłam
zatraciłam...
Ciebie
Siebie...
wybacz ukochany
głupi duch
co tkwił zachłanny
na życia smaki
na chmurzysty puch
na jutro bez pokrycia
otruł umysł, serce zmienił w lód
byłam ślepa
księżyc słońcu skradł promienie
w domu mym
zawitał chłód
cichy rym samotności
do poduszki grał...
przepraszam Cię aniele
wybudziłam się ze snu
płynę, płynę z iskrą nadziei
płynę, płynę z wiarą na czele
już nie głęboka mi woda
ujrzałam horyzont w obłokach
latarnie nie zgasły
wciąż rozjaśniasz drogi
wciąż kochasz
szlochasz
trwasz...
choć nam miody ukradł czas
wciąż miłujesz nas...
za to klękam sercu sercem
chylę czoło
i przysięgam
będę Twoja już na wieki
wyspę ochrzczę amorami
już nie wejdę do tej rzeki
chcę przy Tobie
za lat złotych
zamknąć szczęśliwie powieki...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.