..wyżej drążka nie...
....miał być limeryk, a wyszedł zestaw chimeryczno-limeryczny...
pewien sportowiec z Dolnego Śląska
ponad poprzeczkę chciał się wydostać
a masz pieniążek?
pyta go drążek
bo nie podskoczysz powyżej drążka
biedaczek z walki nie zrezygnował
i nad poprzeczką, hop…poszybował
sen spędził z powiek
niektórym bowiem
bez znajomości się wyforował
lecz przy zeskoku pękła mu noga
i Kasa Chorych mu nie pomogła
brak znajomości
płacić za kości!
i tyle zyskał biedny nieboga
morał gotowy, już kończę prawie
i nie zostawię go w pustosłowiu :
gdy przez „przypadek” zyskasz
na sławie
nie przypadkowo stracisz na zdrowiu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.