Za chwil parę odlecą jaskółki
do mnie ta mowa, ależ z ciebie kiepski poeta chciałbyś realność na drobne zamienić Pazurami wgryzać się w metal pory roku uskrzydlić, odczynić
Lato wolno zamyka swoje gorejące ciepłem
oczy
wolno, wolniutko
do swego długiego snu się toczy.
Było ono piękne
długo wśród nas bywało
jak rzeki strugi
Tuliło nas ciepłem, oplatało słońcem
zapewniało
by dzień był długi
Na moim stawie zasypiają kołyszące się
białe lotosy
Nachylam się nad lustrem wody
widzę moje oszronione włosy
Tataraku ściana nieruchoma
wiatr jej nie kołysze
Cisza, cisza wszędzie
szept- jesień, jesień słyszę
Słyszę ją w chrzęście liści
których dotykam stopą
Słyszę ją w kroplach deszczu
co o szyby okna zawodzą
Widzę ją w tęczowych barwach
wzdycham sam do siebie
Te barwy, usypiające kwiaty
ta cisza
czy tak może być w niebie
Na ziemi leżą złote liście klonu
obok nich dębu żołędzie
Klęknę na ciepłej ziemi
w pozie modlitewnej pokory
Złoże w dłonie bukiet barwny
żegnam lato po temu czas skory
Zaniosę bukiet w dom rodzinny
symbolem pożegnania lata będzie
Lato, lato gorejące dniami
odchodzisz i chowasz się za słońce
Oczekiwać Ciebie będę
przez zimowe i wiosenne miesiące
Jesień z wszystkich pór roku
barwy i kolory w siebie wtula
Przez trzy miesiące, do czasu mrozów i zimy
zasiądzie na tronie króla
Muzyka jesieni płynie, i płynąć będzie
w złotych akordach
Tony podnosić się będą i opadać liśćmi
w wirujących tańczących swawolach
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Poetazeslaska.com
Komentarze (4)
Szkoda, żal mi tego lata
pozdrawiam Bolesławie:)
już czas na wielki odlot? pozdrawiam serdecznie
Amor - dziękuję
Kolejny naprawdę śliczny wiersz, który nie został
doceniony. Dla zachęty dla innych pierwszy głos
szczerze zostawiam.