Za kółkiem...
Kiedy do auta wsiadam to niestety
w bagażnik upycham uczucia kobiety
myślami na głowę włosy Gorgon nakładam
kierownicę złością pluje polskością zagadam
mocny silnik bratem pęd powietrza
siostrą
zwykle jeżdżę szybko rozważnie lecz ostro
obok białopióry głosem Hołowczyca
kolejne kilometry spokojnie odlicza
nie przypadły do gustu fiordy
Skandynawii
dziś już inna nacja nieźle tam się bawi
w Harzu zaskoczyły kręte drogi losu
co czeka za zakrętem odgadnąć nie sposób
teraz znów pod kołem obco swojska ziemia
więc oprócz paliwa nic mi nie potrzeba
kiedy trzaśnięciem drzwi jazdę swą kończę
z powrotem ubieram kobiecych uczuć
opończę...
Komentarze (66)
Czytam cię i podziwiam ...bardzo fajne
wierszowanie...peelka zamienia się w pirata za
kierownicą,bo szybko nie równa się
rozważnie...szerokiej więc drogi...miłego dnia.
Też tak czuję się za kółkiem, podoba mi się wiersz,
pozdrawiam ciepło.
Moniko wyobrażam sobie jak śmigasz ;-)))) serdeczności
dla Ciebie
Krysiu przyjemność to moja od lat :-)) pozdrawiam
serdecznie
:)
Też lubię jeździć jak w szóstym wersie ;)
Pozdrawiam :)
Życzę Ci bezpiecznych, uroczych podróży. Gratuluję tak
wspaniałej pasji. Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia:)