Za wszystkie dni, za każdy...
Za oknem wiatr.
Choć gwiazdy świecą na pogodnym niebie.
Jak nadworny kat,
noc zabija we mnie Ciebie.
Mija juz rok,
a ja nadal pamiętam.
W ulubionym kubku wiśniowy sok,
niczym wtedy krew na moich rękach.
Papieros w roztrzęsionej ręce
Modlitwa z moich ust
W podzięce,
że nadal tu jestem.
A kiedy zwrok odwróce od gwiazd,
kiedy zamkne zmęczone powieki.
Zobacze Ciebie i szpitalną biel.
I będe mieć ten obraz w sobie
na wieki...
A teraz przepraszam za to że chciałam
odejść.
Przepraszam, bo wiem ze Cie zraniłam.
I dziękuje że pomogłeś mi się podnieść,
Dziękuje, bo dla Ciebie na nowo odżyłam..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.