Zachód słońca
Bóg malarz,
wiecznym pocałunkiem
zapłonął.
Cienie zbliżają się
ku słońcu,
migocą witraże,
wilgotnieje ziemia,
goreje niebo,
przygasa dzień,
płynie wieczór
ukojeniem serc.
autor
Grażyna Sieklucka
Dodano: 2015-02-07 08:24:08
Ten wiersz przeczytano 2390 razy
Oddanych głosów: 56
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (74)
"pięknie" być miało :-)
A że pękam, z zazdrości, że nie moje to wersy to inna
sprawa :-)
Pęknie...
Dziękuję...:-)
ciekawie ile rzeczy naraz bóg mógł wymyślić.
pozdrawiam
Przepięknie to napisałaś. Bez dziwacznych metafor, tak
prosto a jak pięknie, aż miło.
Ślicznie.
Pozdrawiam.
Cudnie, prosto, pięknie - cuda dla nas stworzone
opisujesz Grażynko:)
Pozdrawiam!
Obraz, który uspokaja.
Dziękuję wszystkim przemiłym Gościom.
Bożenko, można byłoby i tak napisać początek, chociaż
nie wiem, czy wszyscy odebraliby tak, że chodzi o
Boga. Niektórzy skojarzyliby to ze słońcem. A
zakończenie, te które jest w wierszu, myślę że jest
takim uwieńczeniem.
Dziękuję za zainteresowanie.
ładna miniaturka ....piękny zachód słońca w twoich
strofach ;-)
pozdrawiam ;-)
Bardzo piękny wiersz...
Pozdrawiam
Wyciszający wiersz. Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
piękny zachód słońca, piękno natury ukazuje potęgę
stwórcy :)
tylko wiesz co - pierwszy wers jak dla mnie
niepotrzebny, czytelnik ma sam wysnuć wizję Boga jako
stwórcy tych cudowności,
ewentualnie zakończyć np. tak : mój, Boże
Pięknie namalowana magiczna chwila...
Ostatnio ogladalam zachod slonca nad oceanem ...ten
cudowny widok ladnie namalowalas wierszem ....pozr
Ładna, kojąca miniaturka:)