zaglądają w oczy...
Zagladają w oczy moje
wszystkie nocne niepokoje.
Dzień odganiać chce te troski,
i wyciągnąć każe wnioski.
Lecz matczyne serce bije,
i troskami dzieci żyje.
- Czy szczęśliwe losy będą?
- Czy pomyślność swą zdobędą?
- Czy daleko, gdzieś za mgłą,
ciepły wybudują dom?
- Czy potrafią dziś czułością
wzbudzić tęczę wraz z miłością?
- Czy radością wypełnieni,
będą zmieniać losy ziemi?
- Czy skrzydlate swe marzenia
będą szczęściem opromieniać?
- Czy w ramiona chwycą słońce,
by jaśniało przez miesiące?
- Czy zaszumi dobroć w duszy?
- Czy niedola innych wzruszy?
- A czy w dłonie swe uchwycą
nitkę długą, pracowitą?
Tak matczyne serce bije,
gdy troskami dzieci żyje…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.