Zagubienie to tylko chwilowa...
Dla siebie i nikt i nic.
Odkręcam kurek, zimno.
Po co?
Czemu?
Jak?
Dla siebie?
Raczej mimo wszystko.
Prawie możnaby pomyśleć.
Tak to byłoby.
Wcale.
Nic.
Ani trochę?
Ułamek a jednak czas.
Nikt, nikomu, nic.
Sam dla siebie.
Tylko dzwięk.
Ton nutki muzyka.
Egoistycznie suchy.
Tak tylko.
Ja tylko tak... tylko.
autor
Lucjusz Tothon
Dodano: 2006-09-06 23:40:54
Ten wiersz przeczytano 460 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.