zakochani w jesieni
była jesień słońce podglądało
cienie pocałunków szelest namiętności
słyszało i sypnęło złotymi mimozami
pod drżące nogi nowo zakochanych
kamyczek w strumyku robił dużo gwaru
zanim zamarznie chciał poszumieć
jeszcze
z żabką o mojej miłości do ciebie
z rozdymanymi liśćmi o tym
co słuchać wysoko pod niebem
jesień gwizdała na gałęziach
kiedy las rozbierał się do naga
nasza miłość dojrzewała
jak złociste kuleczki winogrona
a gdy kotary zmierzchu gasiły
liści czerwonych pożar
opadały z nas zniecierpliwione szaty
by schłodzić ciała oddechem jesieni
i pocałunkami deszczu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.