załamanie pogody
szarość i ziąb
przyszły tak nagle
jak bolący ząb
rwą liście drzew
w szyby łomocze
deszczu gniew
ponure cienie
padają jak muchy
na ziemię
strach wyjść z pościeli
bo tylko pod nią
jest weselej..
szarość i ziąb
przyszły tak nagle
jak bolący ząb
rwą liście drzew
w szyby łomocze
deszczu gniew
ponure cienie
padają jak muchy
na ziemię
strach wyjść z pościeli
bo tylko pod nią
jest weselej..
Komentarze (10)
niestety deszcz plucha to jesień
nadchodzi...pozdrawiam
oj tak, lepiej zostać pod kołdrą...lecz czy to
możliwe?
Pogoda tak jak nasze humory zmienna i wpływowa,
pozdrawiam z uśmiechem:)
To prawda, potrafi byc bardzo wesolo..:))
Witaj suzzi, świetnie ujęłaś temat, te ostatnie trzy
linijki powalają na podłogę, ale masz pełną rację i z
odczuciami zaczekam na polepszenie pogody. Parę dni
mnie nie było, a po powrocie spustoszenie na ogrodzie
spowodowane właśnie pogodą i mój nastrój też ucierpiał
- haru - haru, a tu słabizna z plonami, ot nagroda za
wytrwałą pracę...powodzenia
Zgadzam się .. jest najweselej.
Gdy kapryśna jest pogoda, na łóżeczko czasu nie
szkoda...
witaj, u mnie także deszcz bębni o szyby.
gałęzie uginają się do ziemi. wiersz idealnie pasuje
do naszej aury. ale ja już dawno stałem, żeby
przeczytać nowe wiersze.
pozdrawiam.
I tylko patrzeć jak załomota - ona rdzawozłota :)))
dobrze, że końcówka na wesoło, bo już smutno się
robiło ;-) słoneczko jeszcze zaświeci :-) (chyba
zamiast "rwią" powinno być "rwą") pozdrawiam :-)