zalęgło się bez kropek
Ciasne alejki zasnute listowiem,
prowadzą cienie w bezszelestnym tańcu
kręcą hołubce pląsając jakkolwiek-
aż po życia wiecznego krańce
nierzadko tu spotkasz krąg dam
pudrowanych
jejmościowie do stóp im ścielą brylantowe
słowa
a każda ich łasa słuchać, byle szczodrze
danych
kusą suknię dłoń zalotnie trzyma, by ją
porwać w tany
wiatr cichy zazdrośnik świdruje
powietrze
kręci się niby przypadkiem, od
niechcenia duje
ciekawy okrutnie co zdarzy się
jeszcze
pannom pod falbanki zbereźnym okiem
podpatruje
a słońce promienie przez rudawe listki
leniwie posyła
rozświetla pukle włosów pajęczych, srebrem
złotem zdobi
śmieją się beztrosko na balu do siebie
król i jego miła
rumak niecierpliwie krzesze iskry podkową-
godzina ubyła
czas płynie tu wolno nigdzie się nie
spieszy
zatrzymał się z dawna dla wszystkich go
staje
czasem kręci się wkoło gesty par
potwarzy
przedrzeźnia młodzieńców, a raptem
zalotnice baje
historie snuje bezgłośnie, opowiadacz
stary
wiele w świecie widział, zatem słów
czarownych okruchy
posyłając w brzeziny mchem przetyka
szpary,
chylą uszu ciekawe bardziej niż za życia
rozproszone duchy
Komentarze (2)
takie urocze bajanie do ucha, chętnie każdy posłucha.
Nastrojowe słowa, podobają mi się.+