ZALOTNOŚĆ
Mówiłeś: z wiatrem przypłyń dziś do mnie we
śnie,
weź moje dłonie i przytul
zalotnie….
Rozkosznie pachniesz, to mnie zaczaruje
a potem…słodko dłonie me
całujesz…
Patrzysz mi w oczy, jakbyś chciał w nich
czytać
treść z porzuconych kartek życia księgi,
w którym kierunku wiatr mi w oczy wieje,
gdzie znów ukrywam swe kobiece wdzięki?
Znam swoją wartość, ty nie znasz mych
planów
uśmiechów rzucanych w tęsknotach o
świcie,
zazdrosnych spojrzeń za bardzo ukrytych.
Takim kolorem maluję swe życie…
Pokusy roztaczam i pnę się po szczytach
marzeń krainach rozwianych mych uczuć,
upajam szczęściem, spojrzeniem,
zaszczytem,
a ty chciałbyś ze mną swą opowieść
snuć…
Tańczę z marzeniem w południowym
wietrze,
uśmiechem wabię, zapachem ulotnym.
Może z tych okruchów do ciebie coś
dotrze,
że w snach uśmiecham się zawsze
zalotnie…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.