Zanim ręka co do zgody...
Zanim ręka co do zgody,
nie zawiśnie wyciągnięta,
muszą spełnić się powody,
jako rzecz najbardziej święta.
Pierwsze to nadziei wiara,
winna zostać zrozumiana,
wówczas reszta się postara,
by chęć była im poznana.
Drugie to miłości cele,
mało lecz jednako dużo,
ale znaczy bardzo wiele,
kiedy dobru ludzi służą.
Trzecie, chęci do działania,
bez namysłu oraz trwogi,
bo potęgą są przetrwania,
a bez tego człek ubogi.
Czwarte, czułość przenikliwa,
że aż serce smutkiem kraje,
ulotnością swoją tkliwa,
co poczucie szczęścia daje.
Szóste, ósme, milionowe,
liczebników zbraknąć może,
a tu wszystko nie gotowe,
do jednania ludzkich stworzeń.
Wyciągnięta ręka wisi,
zgody jeszcze więcej trzeba,
ludzie coraz bardziej cisi,
dalej, niż być bliżej nieba…
Komentarze (2)
bliscy a tak oddaleni,jeden krok obrotem Ziemi.Co
sprawia,ze tak trudno wyciągnąć dłoń,powiedzieć czułe
słowo i uczynić ciepły gest? Co to za licho w
ludziach jest?
Pięknie wyłożył wiersz aby zgoda była Tak miłość i
zrozumienie bo bliskość to delikatna materia ale
milczenie jest gorsze bo zapomina Dobry wiersz Bardzo
mi się podobają mądre przemyślenia Na tak!