Zapach
Poranna kawa zbożowa
ostygła bezradnością.
Krokami cichymi skrzypnęła podłoga.
Jeszcze Twój zapach tli się
delikatnie w pościeli,
co go do walizki nie spakowałeś.
autor
Moonsee
Dodano: 2010-05-03 11:03:12
Ten wiersz przeczytano 453 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
piękny do śniadania:)
Ładnie opisane poranne wyjście, kogoś bliskiego,na jak
długo, tego nie wyczytałem z wiersza, tak odebrałem
:))
Poranne pożegnania zawsze trudne..Woda kolońska w
walizce..kawa zbożowa na stole..Nic tylko spać dalej
do wieczora :).. M.