Zapasowa sprawiedliwość
"Zapasowa sprawiedliwość".
02.09.2014r. wtorek 10:46:00
Zapasowa sprawiedliwość,
Bo nasz rodak,
Jako dziadek odpowiedział swemu wnukowi na
pytanie,
Bo on wielki działacz,
Tak niektórzy uważają.
Czasem przychodzi też czas zagłady
I jak w tych momentach to wszystko
zostawić?
Czasem na dobre i na złe,
Mimo, że jest się uchodźcę
I zmienia jedną walutę na inną.
Bywa też pomnik,
W ów ojczulek narodu,
Ma zapasową sprawiedliwość’
I jak tu ratować życie
Po tragicznym wypadku narodowych
zdarzeń.
Zapasowa sprawiedliwość
I w takim momencie należy zdać się na
ojczyznę,
Weźmy ją w opiekę.
Musimy też mieć zgodę powszechną,
Bo bez owej zgody
Nie można nawet włosa ściąć.
A jeśli mocno wierzymy
To wówczas wszystko jest możliwe
I musimy pomyśleć także o samych sobie,
Jako o człowieku,
Który żyje w zapasowej sprawiedliwości.
Szkoda tylko,
Że to wszystko jest nie łatwe.
Dajmy się ogarnąć Duchem Świętym
I zacznijmy widzieć świat
Bez grzechu i bez zabobonu.
Bycie życiem szczęśliwym,
I mocno wierzącym
Polega nijako na tym,
By spotkać Jezusa Chrystusa.
Zapasowa sprawiedliwość
Jest także taką filozofią
W ładowaniu pamięci,
Gdzie półkoliści specjaliści
Grają w otwarte karty be pamięci.
Oni to ciągną za mordkę człeka
W otchłań, w ocean,
W nicość,
A wszelki odgłos dzwonka,
Jest niesłyszany,
Gdyż owi lobbyści
Chcą mieć nawet Słońce pod kontrolą.
Totalna paranoja.
Zapasowa sprawiedliwość
De facto w ogóle nie istnieje.
A do tego pewien uczeń uczy
O szwedzkiej fali
I największych puzzlach
I jest przy tym taki szczęśliwy.
A czołowi bohaterowie
Są ministrantami,
Bo po mlecznym śniadaniu
Spotykali się przy służeniu,
A niczego tak bardzo nie potrzeba
Jak służba ojczyźnie i narodowi.
A kto tego nie zauważa
Ten trąba
I niezdara od wszystkiego,
Więc żadne bujanie w obłokach
Nie pomoże na jadowite zygzaki polityki.
Zapasowa sprawiedliwość
Schowana w bankowym sejfie,
Tam, gdzieś w Szwajcarii.
I jak tu być doktorem,
Nauczycielem ,
Jednym słowem naukowcem,
Gdy się jest kobieciarzem i wzrokowcem.
A ci, co działają i to na Kolnach,
To oblewają naród dramatem
Egzekucyjnej nocy,
Gdzieś na obczyźnie,
Gdzieś poza obszarem przyzwoitości.
Kto odważny,
Kto powie, by szatan zszedł nam z oczu?
A kto da się uwieźć Panu Bogu?
Kto podtrzyma upadek kultury?
Kto zakorzeni się w tradycji?
Kto ma GPS minionych wieków?
Te i wiele pytań postawić należy,
Bo trzeba szturmować modlitwą,
By nie zatracić zmysłu Kościoła,
By wszyscy z nas nie stali się
emigrantami.
Zapasowa sprawiedliwość,
A tymczasem nie ma sprawiedliwości,
I do tego starcie na miejskiej pustyni
życia,
Bo sądzą, sądzą, że pomogą na to nowe
szaty
I maska wizerunkowa.
A tymczasem trzeba się nabuzować
I wybuchnąć niczym metan,
I dokonać decyzji, osadzonej w
miłosierdziu.
I pospieszmy się,
Bo nie wystarczy coś wyznawać,
Trzeba także do coś stosować,
Trzeba stosować miecz krzyża
W wyznawaniu wiary w Chrystusa.
I dajmy się ponieść,
Dajmy kieszonkowe,
Niech ministerialne ambicje
Nie zniszczą rodzinne koalicje.
Jest kuźnia, są więc i mistrzowie,
A gorąca sensacja
Jakoś tak zawsze
W środku tygodnia niszczy pokój
sumienia,
Sumienia, który opływa w grzech.
Dlatego wstańmy, pójdźmy,
Czas na konfesjonał,
Ja się znam gam z wielkim problemem,
A ty bracie, ty siostro?
Zapasowa sprawiedliwość
W afrykańskim piekle
Nie ma racji bytu
Bez jakiejkolwiek lojalnej wspólnoty.
Do tego dochodzą wybujane zadziwienia,
W bohaterskim reportażu,
Przy polowym ołtarzu.
Bywają wojny i takie przez telefon,
Bo cyfrowe wychowanie
Idzie do przodu i wznosi się niczym gaz,
Gaz z węgla, też jest taka opcja,
Tylko musimy kontrolować proces
tworzenia
I oblicza zmęczenia.
Wiem, nikt z was do tego momentu nie
dotrwał,
Wiem, powtarzam się,
Wiem, to nie ma sensu,
Ale czy aby na pewno?
A może dobrze, że kolejnego tasiemca
napisałem?
Może najwyższy cza,
By w tym wszystkim odszukać skarbów,
Odszukać jakiś perełek?
Nie bądź letni człowieku,
A wszelkie przygody przeżywaj na gorąco,
Bo ktoś ci niespostrzeżenie wykradnie
solidarność
I i zostaniesz z nagimi mieczami pod
Giewontem,
Bo o Grunwaldzie już nie będzie nawet
szumu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.