zapomnienie
w niemym krzyku
zasłona ze słów
utopiła sens westchnienia
znów szklanka pełna
aromat zapomnienia
moja płynna bateria
napędza mnie
spala od środka
boję się przestac
ciepła goryczą spływa
wciąż więcej
taka niewinna
autor
Dziki Gon
Dodano: 2006-06-19 01:02:08
Ten wiersz przeczytano 360 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.