Żart pewnego snu
Zatrzymał się sen przed pewną panią i
panem.
On, nie wiedząc czemu, błądził myślą nad
ranem…
Ona raczej smutna, bo bez szansy na
miłość.
Pomyślał sen – może ich kiedyś coś
łączyło?
I zadźwięczał przed panem strunami
pragnienia,
zatopił mu zmysły w głębi
uniesienia…!
A panią zadziwioną jego błyskiem
zachwytu,
Nie przestawał pieścić delikatnie do
świtu.
Aż zawstydził się żartu, cały
zarumienił!
Wyszedł cicho, a oni uśmiechem
złączeni…
W tym pośpiechu zapomniał - dalszy ciąg
dopisać.
A pan z panią zachwyceni sobą do
dzisiaj!
Ciągną przez ból przetrwania rozmarzone
serca,
aby jedno drugiego pustką nie
zadręczać…
Komentarze (2)
żart jest bardzo lekki i wysublimowany, jak narazie
bardzo podobają mi sie twoje wiersze :)
Świetny pomysł i na wiersz i na żart:)