Zaspa
Zaspa jak to zaspa- biała, powolna, duża.
Jedną jest z wielu. Nic szczególnego.
Bez talentu, pieniędzy, będzie z niej
kałuża.
Topnieje łzami, pragnęła przecież życia
innego.
Nie dość, że zwykła, to jeszcze ukryta
przed wzrokiem przechodniów. Sama jedna.
Dlaczego to mnie spotkało?-Już nawet nie
pyta.
W swym cielsku zaklęta. Samotna i biedna.
Jak można tak istnieć bez rodziny, bez
celu,
bez urody, mądrości? Toż lepiej się
rozpłynąć.
Los jednak zaskoczył już wielu.
Chwila zmienia wieczność! Nie czas teraz
ginąć!
Nagle z pociągu, co pędził w amoku,
przypadkiem, z głupoty chłopak wypada.
Ląduje w tej zaspie, żywy ale w szoku,
że ocalał. Szczęśliwy pokłony jej
składa.
Tak dziwnym trafem ten świat zbudowany,
że czas dla każdego ma swe wielkie plany.
Zapraszam na mojego bloga: :) http://thepoezja.blogspot.com/
Komentarze (3)
żałosne żywoty mogą być bardzo cenne:) mądre
przesłanie:)
ciekawie napisany wiersz.... pozdrawiam...
Talentu nie miała, ale życie uratowała ;)