Zastygłe pragnienie
Śnieg, mróz i nagła śmierć
Ogród kwiatów umarłych od pocałunków
lodu
Kwiaty to, czy martwe uczucia moje?
Otulone szronem ożywają na moment
Iskrząc tęsknie w zimnym słońca blasku
Iskry to, czy łzy moje?
Pola bezkresnym zasypane śniegiem
Krzyczą o uwolnienie spod płaszcza
chłodu
Krzyk pól to, czy płacz duszy mojej?
Kruki z piekielnym krzykiem
Połyskującą czernią przesłaniają nieba
ołów
Kruki to, a może czarne żale moje?
Nieskazitelna iskrzącej bieli otchłań,
Delikatny powiew niszczącego życie
wiatru
Łagodny szafir oczu bezlitosnego mrozu
To nie zima
To zastygłe pragnienie moje
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.