Zatracenie
W mroku jestem jak dziecko co porusza się
niezbyt pewnie,
Szukam dobrych ścieżek,
Zupełnie nie wiem, że tak łatwo ze złymi je
pomylić
Docieram do ogrodu
Nie chcę już wiedzieć jak wygląda raj,
skoro mam co chcę na wyciągnięcie ręki
Chcę Cię częstować
Chcę Ci ofiarować
Moje skarby
Mój eliksir
Nie wiesz, że to niewidoczna przepaść
Tylko Twoje oczy ratują mnie od
zatracenia
Ciągle szukam ścieżek
Tylko po co mi dobre?
Po co mi raj, skoro dany jest Tobie?
Rozbijam Twój pancerz,
Ty dawno mnie rozgryzłaś,
Jeszcze możliwe, że Twoje oczy uratują mnie
od zatracenia
Już nie szukam ścieżek,
Stoję już w miejscu,
Chcę przesiąknąć Twym ciepłem i
codziennością
Jednak nie mam czasu, by tracić moją
wieczność na rozstanie z marzeniami
Wyłącznie Twoje oczy mogły mnie uratować od
zatracenia…
Komentarze (1)
nie lubię w ten sposób wierszy rozpisanych...bo pachną
mi prozą ,ale jest w tym "coś" ...dlatego dam mój głos