zauroczenie
zwęglony się czułem dnia tamtego,
idąc z wiatrem wiejącym w plecy,
mówili świat do odważnych należy.
czyżby?ja wtedy im wierzyłem
teraz patrząc z perspektywy lustra,
z obrazu wszystkich słów poznanych,
myślę,wspominam,czasem czuję,
dni tamte i tamte wieczory.
wiadomo młodość i jej prawa,
tylko jak idą obok ciebie,
i kopią mocno cię po kostkach,
a głosy gryzą cię po uszach,
to prawa tracą swoją wartość,
i z nimi wszystkie obietnice.
tak było,i tak się nastawił,
zegarek stary duszy młodej,
ta miłość była tego składu,
co wata z cukru,nic zdrowego,
puste kalorie,obietnice.
i jak żyć powiedz? gdy po piątku,
nie ma soboty i niedzieli.
a wszystkie prawdy to kaganiec,
aby realność nie ugryzła,
szkoda,że ja się dałem ugryźć.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.