Zawsze wypełniam obowiązki
Zawsze wypełniam obowiązki,
Męża, kochanka czy innego.
Chociaż bezsilnie gnę gałązki,
Prę do wysiłku daremnego.
Sił mi do seksu już brakuje,
Koniec wydłużam ponad miarę.
Być może wolę boską czuję,
Ale to nie jest już mym darem.
Kiedyś sprawiałem się przykładnie,
Rąbałem jak ten górnik ścianę.
I wychodziło wszystko ładnie,
I wszystko było przerąbane.
Dziś jestem całkiem wykończony,
Trzy razy góra, cztery dół.
Chociaż uwielbiam ciało żony,
Pracuję męcząc się jak wół.
I kiedyś padnę, nie podołam,
Wykończy mnie seksowna gra.
Ale o pomoc nie zawołam,
Bo dumę człowiek każdy zna.
Dumę ogromną człowiek czuje,
Nawet, jeżeli słabym jest.
Litości też nie potrzebuje,
Trzeba do końca mieć swój gest.
Choć nie ogarniam już całości,
Będąc kochankiem, ojcem, mężem.
Wciąż ciągnę umysł ku miłości,
Bo była zawsze mym orężem.
Komentarze (2)
Ja mam super afrodyzjak
i za darmo go pokażę,
w niego gwoździa trzeba włożyć
i już seks się rozpoczyna
tylko że bez całowania,
bo gęba magnes trzyma
Pozdrawiam serdecznie
Fajne, pół żartem pół serio. Niezbyt dobrze brzmi
ostatni wers z dwoma zaimkami "On mi pozostał mym
orężem" może "To on prawdziwym jest orężem" lub
inaczej. Miłego dnia.