Zbiczowanie poezji
Wiem że przecież przy Tobie wcale nie musi
być romantycznie
Że może nawet wszystko przeciwstawia się
poezji
Wiem – nic tak nie buduje poezji jak
cisza
Ale czasem cisza długo nie przychodzi
Albo ktoś cisze brutalnie Ci odbiera
Znam to tak samo jak Ty
To straszne – tak wiem
Poezje tak łatwo przecież zabić
Tak łatwo unicestwić w zarodku
Jak rodzące się sumienie
Gdy pomyślisz coś złego…
Wiem że przecież przy Tobie wcale nie musi
być magicznie
Że może nawet wszystko sprzecza się z magią
Bo kiedy na kartkach tak wiele leży
barwy
Radości i kreślących się słów
Tak trudno to zobaczyć kiedy realność
Biczuje nas tak dokładnie
Ale wychyl swoje oczy za okno
Przerzuć je na drugi most realności
Pozbieraj tą magię za oknem
Z chmur i z traw
Albo wtul mocno głowę w swoją miękką
poduszkę
Tam usłyszysz kojący szept z pod skrzydeł
anioła…
Z tomiku: Wykładnia umierania
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.