Ze słońcem w dłoniach
Powiem dziś słówko w obronie słońca.
Gdyby nie ono - barw by nie było,
ulotnych tańców wierszy natchnionych,
które są dla mnie do życia siłą.
Gdy świtem wstaje z ciszy i mroku,
rozlewa w dzbany słodkie nastroje,
zbłękitnia myśli, zieleni słowa,
uśmiech rozszerza na nas oboje.
Potem przetacza się przez codzienność,
pląsa w rozbłyskach, muska w powiewach,
manifestuje ciepłem - przyjemność.
Przyjmuję sercem rozkosz tych przemian.
A gdy wieczorem spać się układa,
rumieniec barwi lico złociste,
pod stopy ścieli czas uciszenia,
pęta marzeniem strugi ogniste.
Chłonę czar zaklęć znad horyzontu,
bo wtedy lżejszy staje się ciężar,
wewnątrz nas pełno nadziei jutra.
Ze słońcem w dłoniach - czas się
wypełnia.
Komentarze (16)
bardzo ładnie o słońcu :-) niech nam dziś świeci :-)
Może po Twoim słonecznym wierszu wyjdzie słońce i
będzie nas grzać.
Rymetius napisał to, co i ja bym napisał - za
wyjątkiem tego, że melancholia jest smutkiem. A to
może być "niekrzykliwa radość, pełnia zrozumienia"
Rytm i sredniówka, rymy - są, oczywiście, dobre.Jak i
kolory, optymizm, różnobarwność i różnorodność w
niewielu przecież słowach.
Co by było gdyby nie nasze słońce? Na pewno ominęła by
nas masa przyjemności opisana w Twoim wierszu.
Pobudzasz wyobraźnię :) Pozdrawiam ciepło!
Jak zawsze, cieply wiersz :)
Witaj Marylo. Ze słońcem w dłoniach można przejść
wspaniale przez życie. Pięknie się wyraziłaś, można
się rozmarzyć. Pozdrawiam:)
Jak ja kocham każdy promień!
Cudowny wiersz
Co by było bez słoneczka, ani kwiatka, ani uśmiechu
deczka, a więc wszystko co jest piękne jemu
zawdzięczamy.
Z wiersza tryskają kolory, przemiłe ciepło, optymizm i
nadzieja na dobre dni, klasycznie piękne
słowotwórstwo. Harmoniczna budowa wersów, czyli ich
sylabiczność i stała średniówka, dopełnia kunszt
warsztatu. To z czym się nie zgadzam z Autorką, to
zaszeregowanie wiersza w klimat melancholijny
(smutny), dla mnie wiersz łączy klimaty ciepła,
optymizmu jest romantyczny i radosny:) Pozdrawiam
Marylko, ciesze sie ze jestes, zreszta jak zawsze.
Mnie znowu tutaj przywialo, ale to pewnie znowu wizyta
goscinna no i od razu zagladam tutaj do Ciebie i jak
zawsze dostaje caly ladunek dobrego nastroju i
pozytywnej energii :)
Ach, to cieple sloneczko
Marylko, u Ciebie jak zwykle ciepło i z optymizmem:):)
Na mnie słoneczko też ma zbawienny wpływ,aż żyć się
chce...bardzo ładny wiersz Marylko,pozdrawiam
serdecznie...
Ze słońcem w dłoniach-ciepło.
Piękna pochwała słońca. Miło było przeczytać.
Pozdrawiam.