Żebrak
Zatopione w śniegu ślady butów...
W świetle latarni mozolnie spadają
płatki
Jak gdyby ktoś skazał je na ziemskie
wygnanie...
Na chodniku klęczy skulony stwór...
Kolana przymarzają do betonowych
płytek...
W drżącej dłoni trzyma mały kubeczek...
Czasami ktoś przejdzie i z obojętnością
rzuci monetę...
Pomyśli że jest lepszy...
Oczy zamglone obłudą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.