Zecer
Pan Zegarek musiał czasem wypić
i palił za dużo papierosów.
Na przedramieniu znak szczególny
zasłaniał, by nie odpowiadać na spojrzenia,
pytania.
Pan Zegarek nigdzie się nie spieszył,
słowa składał w kasztach powoli.
Nad każdym przystawał i tłumaczył:
zobacz dziecko - "popiół".
Zapamiętaj - sześć czcionek,
każda z ołowiu, ciężka. Widzisz cały
wyraz?
Jak leci w niebo, jak wiatr rozwiewa...
Teraz pokażę ci znamię. Patrz!(rękaw
odsłaniał) -
zastygały w otwartych ustach wszystkie
pytania.
A teraz muszę się napić. Polecisz?
Goniły mnie wykrzykniki, znaki zapytania
i "popiół" towarzyszył. Biegłam,
jak tylko mogłam najszybciej.
Pan Zegarek przecież czekał.
Nie chciałam, żeby kaszty sam dźwigał -
ołów jest ciężki, można mięśnie
pozrywać.
Komentarze (74)
Wracam. Jeszcze raz: Bardzo.
Dołączam do tych czytelników, do których obraz
przemawia. Halina53 uzmysłowiła mi, co to za znamię.
Moje myśli szły w kierunku śladu po próbie
samobójczej. Miłej soboty.
Ludzie wstydzili się numeru obozowego...dlaczego...im
się należał szacunek...a wszystko w popiół się obraca,
Pan Zegarek miał rację, on go wiele widział...oj
smutno dzisiaj u Ciebie...Pozdrawiam serdecznie
ten popiół
tak mało nic znaczył
a jednak osiadł
na dłoniach
w sumieniach
oj, tak własnie myslałam:))) Juz i spadam.
Mbsz - tak. Zastąpiłabym "lecz" - zwykłym myślnikiem,
ale sama nie wiem.
dzięki i do zobaczenia, remont wzywa:)))
b. dobry wiersz cii_szo.
Małgosiu przestawiłam kolejnośc wersów
w przedostatniej strofie.
Było:
A teraz muszę się napić. Polecisz?
Biegłam, jak tylko mogłam najszybciej
goniły mnie wykrzykniki, znaki zapytania
i "popiół" towarzyszył.
Jak widzisz teraz? Sądzę, że logiczniej w odniesieniu
do ostatniej strofy.
Wiersz, to jak go napisałaś, nie pozostawia
wątpliwości, że był.
Kurcze Sebastian, gdzie Ty byłeś?
Już sie martwiłam, dobrze, że jesteś:)
dzięki Kalusiu.
Pana Zegarka Ktoś mi przypomniał kilka dni temu i tak
jakos poszło z tym wspomnieniem.
On BYŁ naprawdę.
A ja naprawdę leciałam po tę flaszkę do monopolowego.
Pamiętam, z czerwoną kartką butelka. Miałam 19 lat.
Pan Zegarek - zecer /1925 - 2000 r./
Bardzo, bardzo dobry Wiersz.
Ludzkie i nieludzkie. Ten popiół w sześciu
czcionkach...
Cześć :) jak zawsze wysoki poziom :)