Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Zemsta

Chodziłem po murze początku i końca
Już prawie dałem przechylić się, skusić
Mało zabrakło a bym to wymusił
Jednego słowa, gestu bez sensu
By wpaść w nieskończoną nicość zamętu

Patrzyłem na ludzi podobnych, bez twarzy
Widziałem ich podłość w sekundzie rozstania
Gdy któryś przechodził, gdy pięknem się słaniał
Gdy działał w spotkaniu przymus mijania

Gdy najlepszą pamięcią było zapomnienie
Spotkałem wędrowców, mędrców snu krainy
Lecz były to chyba tylko ich cienie
Wkrótce obłudą nasiąkły ich czyny

Każdy mnie widział myśląc i na myśli kończył
Nie podali mi ręki by wahanie zakończyć
I ludzie z maskami i mędrcy wyblakli
Lecz to był smutku moment ostatni

Teraz stoję na skale najwyższej z poczętych
Patrząc na ciała klęczących oprawców
Wysłuchując błagalne, fałszywe lamety
Wskazuję palcem przeklętych szubrawców

Lękliwie patrzą w przerażające me oczy
W czerwonych średnicach szukają pomocy
śmiejąc się głośno z błagalnej parady
Wpajam piekielny plan mojej zemsty

Czekam napięciem zadając im rany
Szukając atutu niszczą się sami
Chcą mnie przekupić ,uciec od kary
A ja nie spocznę aż skończą w otchłani

W końcu zagram na czterostrunowej
Przestrzeni zła, smutku, płaczu, cierpienia
I brzmieniem wyroku melodii końcowej
Złowrogim dźwiękiem zniewolę marzenia

Dodano: 2006-11-22 18:57:48
Ten wiersz przeczytano 472 razy
Oddanych głosów: 6
Rodzaj Rymowany Klimat Wrogi Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »