Zesłany przez Boga w dniu ostatnim
Savio Riccardi - Tema di Elisa, słuchając tej melodi polecam przeczytanie tego wiersza gdyż to ona całkowicie oddaje to co jest tan pod spodem napisane :)
Noc już ciemna nadeszła
Gwiazdy i Księżyc wysoko na niebie
świecą...
Już jest wszystko gotowe
Kieliszek na przeciwko kieliszka
Dwa płomyki ze świecy swymi ramionami pokój
otulają
Zegar dziewiątą wybija...
Już czas się wyprostować
W lustro po raz ostatni spojrzeć
Wszystko jest idealnie czyste i ułożone
Wszystko na swym miejscu się znajduje
Wino na środku stołu stoi i prosi, aby je
ktoś w końcu otworzył
Już wpół do dziesiątej
A wszystko tak jak stało
Tak i teraz miejsca swego nie zmieniło
Mijają minuty, mijają godziny
Zegar cisze nocną zakłóca
I północ wybija
Rozlega się ciche pukanie do drzwi
Jak na filmie w zwolnionym tępię
Odwracasz się i biegniesz do drzwi
Otwierasz je i widzisz...
Nieznany człowiek za progiem twego domu
stoi
Zapraszasz go do środka jednak on
odmawia
Wyciąga do ciebie swą rękę
I prosi byś pośród gwiazd zatańczyć z nim
mogła
Spoglądasz w dół i nie widzisz nic...
Myślisz:"co się stało z najpiękniejszym
miasteczkiem na świecie"
Wszystko zrównane z ziemią
Tylko jeden maleńki domek po środku tego
zniszczenia się wznosi
To twój dom...
Patrzysz się na nieznajomego
I widzisz człowieka na czarno ubranego,
skrzydła posiadającego
O dużych przenikliwych oczach
Z których smutek i tęsknotę możesz
wyczytać
Łzy jak z górskich potoków po policzkach ci
płyną
Wnet na niebie złota brama się otwiera i do
siebie Cię zabiera
Żegnasz się z nieznajomym, myśląc i głośno
krzycząc "czy jeszcze kiedyś się
spotkamy?!"
Ktoś leciutko niczym piórko chwyta Cię za
rękę, prowadząc Cię do bram złotych
Wyrywasz się niczym spłoszone
zwierzątko...
Biegniesz w stronę czarnego człowieka...
Na szyję rzucasz mu się i z całej siły
przytulasz się
Nie chcesz go puścić, chcesz z nim zostać
już na zawsze...
W usta z prawdziwą miłością całuje Cię i
cichutko szepcze "tak bardzo
kocham Cię...zaczekaj jeszcze trzy dni nie
całe"
W końcu odchodzi patrząc jej głęboko w oczy
Teraz on jest na dole ona na górze
Rozdzieleni, ale tylko na trzy dni nie
całe...
Biały anioł podchodzi cichutko i niczym
letni wietrzyk szepcze do niej "to jest mój
brat...ujrzysz go już niebawem"
Przekroczywszy złotą bramę zrozumiała, że
to anioł śmierci i zagłady zesłany przez
Boga w dniu ostatnim...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.