~ zielona dziewczyna ~
kiedyś na ławce w parku
zapytałaś w którą stronę będę żył
i czy nie mógłbym tam
ciebie zabrać ze sobą
wtedy patrzyłem w twoje zielone oczy
myśląc że kolejna dziewczyna
ma zamiar popełnić taki sam błąd
jaki przed nią popełniło wiele innych
chciałem szczerze opowiedzieć
o moich kochankach
nocnych rozmowach z samym sobą
ostrzec przed moimi brudnymi nawykami
pokazać butelki po alkoholu
zgniecione pudełka po papierosach
jednak nic nie powiedziałem
tylko pokiwałem głową na zgodę
dając pozwolenie na cierpienie ze mną
wiedząc że kiedyś
odejdziesz z mojego świata
zapłodniona złem i ironią
zabierając swoje zielone oczy i nadzieję
że któregoś dnia przestanę być poetą
Komentarze (32)
W życiu różnie bywa, bywa i tak , pozdrawiam
serdecznie;)
miłość jest ślepa ale do pewnego czasu
świetne opowiadanie
pozdrawiam :)
smutne- potraktowana jak poprzedniczki. Człowiek się
nie zmniena.
zatrzymałem się
Co tam, że chciałeś...
Dziewczyna-poezja wciąż naiwna jak dziecko, wierzy w
działanie klubów AA.
Przestać można wiele rzeczy, podoba mi się.
... nawet najbardziej głęboko-zielone oczy z biegiem
czasu płowieją, jak wszystkie dobre nadzieje!
Pozdrawiam.
Podoba sie, bardzo.
Pozdrawiam:)
Zakochałam się w tym wierszu! Czytałam dziś
kilkanaście razy... Pewnie dlatego że bardzo bliska mi
jest ta zielonooka...
Dziękuję! :*)
Cóż ...to także jej wybór.
Pozdrawiam :)
Wiersz na medal nie powiem dlaczego zrobie jak peel,
pozdrawiam.
Świetny wiersz i podoba się bardzo:)pozdrawiam
cieplutko:)
oprócz dylematu, czy dobrze zrobiłeś nie mówiąc jej,
pozostaje kwestia, czy ona chciałaby tę prawdę
usłyszeć.
czy można przestać być poetą?
świetny wiersz :):)
Bardzo wymowny wiersz Historia jakich wiele tylko nie
każdy potrafi publicznie ukazać swoją twarz i w imię
wyższych racji przestrzec kobietę przed destruktywnym
odziaływaniem Jak widać bohaterowi wiersza również
zabrakło odwagi Teraz ból rozczarowanie jest udziałem
obojga :( Zielonooka zapłaciła ogromną cenę za
nieświadomość
Zawsze jest jednak szansa na przemianę i tego Peelowi
zycze
Pozdrawiam serdecznie Autora :)
Ach, jak ja chciałbym mieć tę pewność, że jestem... No
właśnie, boję się nawet wymówić to słowo. Przyznam
więc, że trochę zazdroszczę peelowi, choć z drugiej
strony... Przeraża mnie trochę, że świadom tego, nic
nie zrobił, żeby uchronić "zielonooką" przed tym "złem
i ironią", którą ją - jak mniemam - "zapłodnił".
Straszne. Ciekawy wiersz. Pozdrawiam.
Smutny z bohaterem wiersza los każdej kobiety.
ZIELONA się teraz przyczepiła,
jeszcze się męczy niestety,
czy już go całkiem pogoniła?
Fajny wiersz. Pozdrawiam. Miłego dnia:))