zielonym do dołu
kartka z pamiętnika...
garnitur w szafie posiwiał
mole straciły zęby
łacina zubożała na języku
przyboczna już w innym zastępie
a ty nadal w krótkich spodenkach
z wrodzoną sprawnością warczenia
zdobywasz następną
niesprawność
zeszłe lato nie było najlepszą porą
na sadzenie lipy
Zosiak
Komentarze (47)
myślę, że wiekszość nie wyrasta z krótkich spodenek -
z tą lipą to strzał w dziesiątkę - cieplutko
pozdrawiam
ech Zosiu, jak zwykle dobrze! :)
Trafiłaś w dziesiątkę, bardzo dobre metafory.
tak, czas leci a niektórzy w koło popełniają te same
błędy... ciekawie, oryginalnie
świetnie, najlepsza puenta:)
No tak,do mnie trafiłaś...
Ciekawie i refleksyjnie ;)...Pozdrawiam serdecznie:)
Wiersz świetny, spojrzenie z boku, z dużą dozą ironii
na trudny okres w jego życiu. Pozdrawiam:)
zeszłe lato nie było najlepszą porą
na sadzenie lipy......dobre !!! :))))
Chcemy czy nie chcemy z wiekiem dziecinniejemy.
"Całe zycie jesteśmy dziećmi, tylko zabawy się
zmieniają." Czasem niewiele się zmieniają! Pozdrawiam!
chłopięcość to taka miła pora aż żal ją opuszczać.
Sadzenie lipy nie najlepszym pomysłem może warto
zasadzić dąb .
oj Zosiak, takie pisanie to ja bardzo a bardzo lubię:)
Peel zdobył doświadczenie życiowe, skoro garnitur
posiwiał. Widzi zubożenie języka na przykładzie
klasycznej łaciny. Skoro sprawność warczenia jest
oceniana jako dzieciniada, to pytanie-kiedy
wydorośleje? No trudno, musi poczekać, zastanowić się
i pomyśleć,aż grunt będzie bardziej sprzyjający by
lipa dojrzała. Pozdrawiam serdecznie autorkę.