zima
w ramionach miałam stałe miejsce
i pasowałam tam jak nikt
każdego ranka i wieczora
szukałam w nich oparcia
w ramionach twoich chciałam trwać
przez wszystkie pory roku
majem rozkwitać latem grzać
i zimą sople zrywać z dachu
a jesień miała być złocista
najlepsza z wszystkich naszych pór
zabrakło miejsca nastał chłód
i zima znów zimniejsza
autor
jozalka
Dodano: 2013-09-23 09:40:30
Ten wiersz przeczytano 1357 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (26)
Gdzież to Cię poniosło już do zimy Jozalko? jeszcze
jesień przed nami! a wierszuś super!
Pozdrawiam cieplutko:)
Dołączę do komentarza karata. Pozdrawiam
A przecież życie w niezmienności nie tkwi,
skoro dziś jest zimno, jutro się ociepli!
Pozdrawiam!
No właśnie, czasem nic się nie układa.
Pozdrawiam:)
Ona nadchodzi tak jak potwór utkany z najwredniejszej
stali, ale i lęka się.
Trochę smutkiem i chłodem powiało, ale wiersz bardzo
ładny.
potrzebną są takie ciepłe kochające ramiona pozdrawiam
Oj nie ... jeszcze niech będzie
jesiennie,zmiennie,Może ramiona otulą. Pozdrawiam
No nie! ale ten, tego tu niet:)
he,he a ja nadal trwam,
bardzo ładny wiersz, ooo, Ty nie jesteś nowicjuszką, o
nie,
Jolka
Miłego Joleczko
http://www.youtube.com/watch?v=ZkOuBC78qV8
Bez ciepłych ramion zimno... Ukłony :))