Zima odeszła....
Zima odeszła bez cienia żalu
wiosna zakwita bez cienia nadziei
bo szyję wciąż zdobi sznur martwych
korali
purpurą nie zakwitną pośród pól zieleni
Próbuję zrozumieć...Aniele stój przy
mnie
otaczaj opieką bym nie zwariowała
by znikły z pamięci dni jak sztylet
zimne
bym jeszcze choć chwilę żyć w swym życiu
chciała
Tak smutno mi Boże!...tak źle i ta
rozpacz
co bólem zabija każdą dobrą chwilę
być może powinnam na dnie piekieł zostać
tam żyć nie umiałam lecz tu...też nie
żyję
Bo jak pojąć piękno świata kiedy zna się tylko ból i strach żywy który marzeń proch rozwiewa pośród pól
Komentarze (5)
Ten wiersz jest jak kebab duży i smaczny
Nie zawsze , dobre samopoczucie przychodzi z pierwszym
powiewem wiosny. Czasami własnie powoduje odwrotny
skutek, przygnębienie i niemoc. Klimat wiersza dość
przygnębiający ale słowen dobrze oddany
tak smutno się zrobiło...a za oknem słońce świeci i
jeszcze bardziej smutno,że kogoś to nie cieszy
Ale co jak co-nadzieję należy mieć w każdej chwili i
mam nadzieje że prędzej lub później się to sprawdzi!
Zresztą już wszyscy czekamy na powrót do
życia..Wierszyk ładny,a pogoda już w drodze i nadrabia
zaległości..
Bardzo piekny wzruszający wiersz przepełniony
smutkiem, mimo że wiosna
dusza i serce ciągle smutne najbardziej smutek i
bezradnośc odzwierciedla ostatnia zwrotka.
Wiersz godny przeczytania i polecenia innym. Ładnym
piórem napisany.