Zimorodek
Wiersz inspirowany powieścią Haruki Murakami'ego pt."Kronika ptaka nakręcacza"
Czy początek zawsze musi być poprzedzony
końcem?
Czy po końcu zawsze coś zaczyna się na
nowo?
Dlaczego kufel piwa nie może zamienić się w
zimorodka?
I odlecieć hen?
Ja, tutaj, teraz, przy kuflu z piwem, to
moja rzeczywistość.
Ptaszek latający – cudza, może
nieczłowiecza.
Czy te rzeczywistości nigdy się nie zderzą,
nie pojadą wspólnym torem?
A jeśli jednak biją o siebie nieustannie i
mkną jedną koleiną?
O ja niewidomy!
Wydałem pieniądze, ktoś je zarobił.
Czy zawsze zachowana jest ta zależność?
Czy te pytania mogą zmieścić się w jednym
wierszu?
Czy zdążę znaleźć na nie odpowiedź nim
minie moja wieczność?
Nie wiem…
Dopiję mojego zimorodka…
Komentarze (1)
tak długie WAKI dało by się retorycznie
odnieść (dozo - nippondo) do jednego HOKKU prozą -
sayonara!
ZIMORODKOM - BANZAI