Zła miłość...
Zawsze uśmiechnięta od ucha do ucha
Jej młodszą siostrą była nawet każda
mucha
tak radosna, pełna werwy
Nie wiedziała co to znaczy "zszarpane
nerwy"
Lecz dnia pewnego pękło coś
Nagle w jej życiu pojawił się ktoś
Gdy tylko w jego oczy spojrzała
Swoje serce mu oddała
On nie odwzajemnił uczucia tego
I odtąd doła miała strasznego
Poraz pierwszy tak strasznie płakała
Ale nie rozumiała dlaczego się zakochała
Słońce dla niej już nie świeci
A życie nie ma barw nadziei
Zamiast uśmiechu, zapuchnięte oczy
Już nie wierzy, że na tęcze wkońcu
wskoczy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.