złamane przykazania.
Nie musiałam tak bardzo się starać,
by przykazań wszystkich przestrzegać...
On ,pierwszego nigdy nie mógł ,
nie zechciał dopełnić
a wzywany wciąż się odwracał.
Jego plecy ,nie twarz w odpowiedzi
od zawsze na zawsze widziałam...
Więc nie wzywam już,nie krzyczę,nie
szepczę,
próżne były moje starania...
Dziś jak ćma świadoma lecę prosto do
ognia.
Tak w rozpędzie siedmiu dni twórczych
o sekundzie dla mnie zapomniał.
autor
luna1973
Dodano: 2010-01-03 17:36:18
Ten wiersz przeczytano 393 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Dobrze, że w wierszach możemy wyjawić swoje żale.
Pozdrawiam
podoba mi się. Wiadomo kogo masz na myśli, a nie
mówisz jednak tego wprost. Na +
Uważaj, nie poparz się. Pozdrawiam