Złe myśli
Chciałabym płakać. Umieć płakać. Kilka dni,
bez ustanku.
Chcę płakać, bo płacz przynosi ulgę.
Chciałabym by padał deszcz, by szumiały
spadające krople przynosząc spokój.
Chciałabym wiedzieć, czy na świecie rodzimy
się jedyni. Czy jedna melodia jest nam
przypisana?
Przy niej tylko potrafimy być sobą, choć
cały czas widzimy swoją odrębność od ludzi,
to, że jesteśmy tak od nich różni, własni.
Wiemy, że? ja? gdzieś jest i nie przepadło.
My jesteśmy tylko pomysłem, nasieniem,
niespełnionym w ziemi.
Wszystko, czego doświadczyłam, co
przeczytałam, rezonuje w moich myślach.
Czuję większą bliskość z papierem, niż z
człowiekiem. Życie jest jak scenariusz do
filmu, nie sam film.
Tak obce jest mi moje ciało, czuję, jak
gdybym dotykała je przez rękawiczki. Tyle
obcych mi ludzi. Tyle niezrozumiałych
zachowań i własnych obcych decyzji.
Zdaję sobie powoli sprawę, że zamieszkałam
w kilku myślach, obrazach z książki, ze
snu, w melodii. Nie wiem, gdzie jest mój
dom, a moje życie jest błędne jak
wypuszczony z rąk balonik.
Słucham piosenki Jeune fillette, profitez
du temps wielokrotnie. Za każdym razem
widzę dom. Nie wiem, jak wygląda, ale słowa
piosenki to obietnica. Echo piosenki odbija
się w kopule mojej czaszki jak w krainie
duchów. Woła do siebie, biorę oddech i
wtedy ją tracę.
Jak to jest, że życie, takie samo zawsze,
może być przewijane, jak piosenka ?
uporządkowanie czasu?
Chciałabym płakać, bo płacz oczyszcza
umysł. Chciałabym wszystko zapamiętywać, by
dostrzegać aluzje życia, jego zwodniczy
uśmiech. Chwile, nawlekane na historię
świata. Oko, które wszystko dostrzeże.
Jestem zupełnie sama z własnego wyboru.
Brzydzę się człowiekiem, nie znoszę
warczenia jego organów. Zatykam uszy w
towarzystwie. A chwile, nieświadomie, piszą
się same. Nie ma nikogo, kto stawiałby
przecinki lub poprawił ortografię. Po
omacku, we śnie
Przeżywamy samych siebie. Widzimy w lustrze
obcą twarz.
Komentarze (3)
Jak jedna kartka z pamiętnika. Czy autor(ka) nie boi
się aż tak osobistej wypowiedzi, ale może to fikcja
literacka? Pozdrawiam :)
Płacz więc...płacz oczyszcza,a odpowiedź na pytania
przyjdzie sama.
Mam tak samo. Niespełnione nasienie-aczkolwiek
bardziej jak film nie scenariusz... WIELKI SZACUNEK i
dzięki za nazwanie myśli...