Złość...
Skrzydlaty smok straszliwy
ogniem gniewu ziejący...
Drżący, ogromny wulkan
lawą krzyków plujący...
Burza, co rzuca grzmotem, błyskawicą...
Jadowity wąż, co wije się, syczy...
W bólu, żalu, lawina złych słów...
Wściekły pies spuszczony ze smyczy...
...krzyczy, krzyczy, krzyczy...
A w oczach łzy...
Dusza boli...
Serce drży...
Są takie momenty w życiu, kiedy tyle rzeczy przykrych się nawarstwi, że poprostu nie jesteśmy w stanie dłużej tego wytrzymać i wybuchamy...Krzyczymy...A potem przychodzi żal,bo tak naprawde nie chcieliśmy się złościć...Potem jest płacz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.