Złudna To(le)ra(n)cja (Dla Pani...
Dla Pani Barbary…
Ukrywaj opinie, to jedynie cenią
Oni złotem tolerancji się mienią
Piszesz, nikt nie czyta, lecz własne
dopowiada
Mówisz o własny miejscu, dla nich zwykła to
parada
Boli ich, że piorytety masz inne
Omijają Cię, kwestie niewinne
Piszesz, dla siebie, piszesz co Cię boli
Widzą w tym Twój gniew, mimo Twej woli
Wolą, pisać o pogodzie, niż o uczuciach
Czytam, zarzuty, oni nie widzą w nutach
Mojej szczerości, mej intencji,
przesłania
Każdy z Was ma coś światu do pokazania
Ja mam swój świat płonącego Babilonu
Wy macie w mieście zła iluzje Syjonu
Nie jestem wyśmiewcą, przedstawiam własne
podejście
Budzicie talent w piórze, by wyśmiać to na
wejście
Widzisz, mnie to boli, cierpienie
bliskich
Wysokie władze, nękające ludzi tych
niskich
Pokazałem, własną osobę, buntownika z
wyboru
Skoryguj swą opinię, czytaj mnie do
oporu
Świadomość, to właśnie moje miejsce
Prawa wartości wypełniają moje serce
Nie ważne dla mnie w czym widzisz muzę
Lecz nic mnie nie powstrzyma i mur
zburzę
Tolerancje mylą z system subiektywnej
oceny
Cenie wyżej wojownika, od dantejskiej
sceny
Tolerujesz rasizm, tolerujesz złość ?
Ja toleruje poezje każdą, o tym dość
Pytasz o miłość, przyjrzyj się i zobacz
Opisuję ją tak jak i dziecka płacz
Chcesz widzieć we mnie wroga swego
Unoszę się wysoko, wysoko od tego
Tam moje miejsce, gdzie głębia się tli
Tam, gdzie "moich" poglądów nikt nie wmówi
mi
Wierszy do połowy czytać nie wypada
Deszcz w tedy błędnych wniosków pada...
Wszystkich, którzy błędnie odebrali mój poprzedni wiersz jako atak, z głębi serca przepraszam... Słowo to zawsze tylko słowo... Nie każdy odczyta je tak samo...
Komentarze (1)
jak dawno to było, gdzie jesteś? jak piszesz teraz?
pozdrawiam serdecznie (przypadkiem natrafiłam na ten
wiersz) dziękuję za dedykację