złudzenia umierają ostatnie...
Złudzenia umierają ostatnie,
gdy nie zostaje już nic...
Spalone namiętnością łóżko,
popiołem szary kolejny świt...
Milczenie w uszach dźwięczące,
szeptów echo w tlące się nas,
wszystkie pogubione marzenia,
rozrastający się wciąż złudzeń las...
Morze łez w słońcu obeschłych,
Twój na języku winny smak,
nasze gwiazdy spadające nocą,
w źrenicach zaklęty radości blask...
Różowe poranki, kiedy uciekałam,
by nie płoszyć kolorów ze snów,
nasze szczęścia krótkie chwile
utracone niedawno i na wieczność już...
Poza czasem tylko, niczym cienie,
spotykają marzenia na rozstajach się
Dlaczego się nam zgubiły,
poplątały, rozmyły, kiedy i gdzie?
Złudzenia umierają ostatnie,
gdy nie ma już nas...
Smugi na szybach przeszłego życia
jak smutek rozmazują spojrzenie na
świat...
Pajęczyny wspólnych wspomnień
kurz pozostały z minionych chwil
Złudzenia umierają ostatnie
i nie pozostaje z nich nic...
Komentarze (7)
Oddałaś tak dokładnie cierpienie po utraconej
miłości,że nie potrafiłam powstrzymać łez.
pięknie napisałas o naszych złudzeniach .. one
umieraja razem z nami...
Po złudzeniach nie zostaje nic... może dlatego lepiej
mieć marzenia i ze wszystkich sił je realizować...
walczyć o swoje jutro...
Złudzenia...pięknie opisałaś ich smak czasami ze
słodkich przeradzają się w gorzkie...Myślę,że jednak
pozostają zawsze tak,jak nadzieja:)
No zgadza sie, zludzenia pozostaja po nadziei i to one
umieraja ostatnie... I mimo tego wszystkiego, co
piekne bylo w was, czas zludzen sie konczy... Smutny
wiersz potwornie, ale jakze prawdziwy.
" Kiedy sfrunie dzień jak pegaz, gdy z nostalgii się
wybudzę, coś po cich mnie ostrzega - nie przywiązuj
się do złudzeń!"
Złudzenia nie pozwalają żyć, są obietnicą bez
pokrycia. Dobrze jest umieć stąpać twardo po ziemi...
a wiesz, może to i dobrze, że właśnie złudzenia a nie
marzenia umierają ostatnie.